środa, 12 grudnia 2012

ROZDZIAŁ XX - REFUSAL

W końcu była sobota. Dla grupy bardzo długo trwał ten tydzień. Martha zaprosiła Rachel do siebie by mogły razem się przyszykować na imprezę. Gdy Rachel zadzwoniła do drzwi, Martha z hukiem zbiegła na dół by otworzyć drzwi. W jej za dużych pantoflach o mało co się nie wywróciła. Spojrzała na zegar. Wskazówki zegara pokazywały dokładnie 17:03. Miały jeszcze dużo czasu. Impreza zaczynała się dopiero o 21:00.
Marth'y rodzice nic nie wiedzieli o imprezie. Jej ojczym był w delegacji a mama miała na nockę więc spała. Dziewczyny pobiegły do Marthy. Martha pryskała radością gdy Rachel ledwo się uśmiechała. Martha wbiegła do garderoby.
- "Aaaj, w co by się ubrać?"
Rachel usiadła na łóżku.
- "I tak we wszystkim dobrze wyglądasz, wybierz co chcesz"
Martha zrobiła sobie kitkę i zaczęła wyjmować wszystkie ciuchy.
- "A ty? W co ty się ubierasz?"
- "Właśnie problem tkwi że nie mam zielonego pojęcia. Miałam sobie coś nowego kupić ale wiesz jak stoi z kasą u nas"
Rachel odwróciła się do niej. Usiadła koło niej i ją przeprosiła.
- "Wybacz, nie wiedziałam"
Rachel się uśmiechnęła. "Tata Briana powiedział że jest mu wstyd za to że jego syn ma taką dziewczynę jak mnie. Muszę się pokazać z najlepszej strony"
- "Co za pier...", krzyknęła Martha po czym przypomniała sobie że jej mama śpi.
"Pójdziemy na szybkie zakupy, ok? Ja też nie mam w co się ubrać. Wybierzemy sobie coś. Ja stawiam, dodała uśmiechając się"

ROZDZIAŁ XIX - PROPOSAL

Minęły 3 miesiące. Rachel i Philip stali się dobrymi przyjaciółmi. Czasami wolała wychodzić gdzieś z Philipem niż z Rachel. Rachel go nie znosiła. Trzykrotnie mówiła jej że Philip to nie jest dobry gość i że powinna go zostawić. Ale nigdy nie mówiła dlaczego tak uważa. Martha i tak nigdy jej nie słuchała. Philip był naprawdę przystojny więc Martha zawsze myślała że jej zazdrości.
- "To co? Idziemy w sobotę na tą imprezę?", zapytała Martha siadając przy stole do reszty ze swoją tacą w stołówce.
- "No nie wiem. Chyba będę musiała pomóc mamie w sprzątaniu. Wiesz jaka ona jest", odpowiedziała Rachel.
- "Rachel, nie przesadzaj. Raz na miesiąc powinna ci w końcu dać wyjść", dodał Brian łapiąc jej rękę.
Martha napiła się swojego soku.
- "No właśnie. Też tak uważam. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam na jakieś imprezie", powiedziała Martha wpychając do buzi frytkę, "kiedy do było? Chyba wtedy u Max'a? Prawda?"
Rachel kiwnęła głową "Niee, ostatnim razem byłaś na imprezie z Matt'em. Nie pamiętasz? To wtedy Cię po raz pierwszy pocałował"
Martha spojrzała w szklankę "Masz racje", wyszeptała.
Brian kopnął lekko Rachel pod stołem. Dziewczyna dodała tylko "Przepraszam Martha, nie powinnam o nim wspominać".
Philip milczał. Nie wiedział o kogo chodzi. Nie miał pojęcia kim jest Matthew.
Cała grupa się nie odzywała. Jedli.
W końcu Philip się odezwał
- "Tak czy siak, powinniśmy pójść na tą imprezę"
Brian i Martha kiwnęli głową. Rachel wzdychnęła dodając "no dobra"