niedziela, 22 lipca 2012

ROZDZIAŁ XV - FRIENDSHIP

Po paru minutach dziewczyny stały już pod domem.
- "Niezły dom", skomplementowała Rachel. Martha się uśmiechnęła. Otworzyła drzwi.
Dziewczyny weszły do przedpokoju. Mama Marth'y zajmowała się jedzeniem w kuchni. Thomas był w swoim biurze.
- "Cześć mamo. Poznaj Rachel", powiedziała Martha. Rachel uśmiechnęła się i podała rękę mamie Marth'y.
- "Dobra. My będziemy u mnie. Zawołasz nas jak skończysz ?", spytała Martha.
Kobieta kiwnęła głową i z powrotem wróciła do kuchni. Dziewczyny ruszyły na górę. Weszły do pokoju Marth'y.
- "Może jeszcze trochę śmierdzieć bo dopiero co miałam remont", uprzedziła Martha koleżankę.
Cały czas siedziały w pokoju i gadały. Dopiero gdy je mama zawołała to zeszły. Przy stole nie było nudno. Rachel opowiadała coś o sobie. Ale gdy mama Marth'y spytała się czy ma chłopaka, dziewczyna dziwnie się zachowywała. Powiedziała że ma i że dobrze im się układa. Miał podobno na imię Robby. Martha sobie przypomniała że to on ją wtedy uderzył gdy znalazła koleżankę siedzącą rozpaczliwie na podłodze w szkole. Po obiedzie Rachel chciała już iść lecz Martha kazała jej jeszcze zostać. Rachel się zgodziła. Poszły na górę.
- "Rachel ? Masz nowego chłopaka ?", zapytała Martha.
- "O czym ty mówisz ? Chodzę z Robb'im od roku. Dlaczego pytasz ?", odpowiedziała Rachel z krzywą miną.
- "Nie ważne. Hej, a może zadzwonimy do tego gościa ?", zaproponowała Martha wyjmując tę kartkę.
- "No ok", oddała Rachel.
Martha wyjęła telefon i wybrała numer. Włączyła głośnik.
- Umm, dzień dobry. Tutaj Martha Jones. To mnie pan prawie co mnie nie przejechał.
- Oo, cześć. O co chodzi ?
- Chciałam panu podziękować za to że pan poinformował szpital.
- Mów mi po imieniu. Philip. Nie ma sprawy. Każdy by to chyba zrobił.
- Dobrze. I tak dziękuję Ci, Philip. Nie wiem jak się Tobie odwdzięczyć.
- Spoko. A no nie wiem. Możemy pójść do kawiarni albo coś.
- O, świetny pomysł. Oczywiście ja stawiam. Co myślisz o kawiarni Tordella ?
- Dobra. Więc może jeszcze dzisiaj ? O 18:00 ?
- Świetnie. No to do zobaczenia, Philip.
Martha się rozłączyła.
- "Czy to jest randka ?", zapytała Rachel ?
- "Co ty wygadujesz ? Po prostu chcę mu podziękować. No ale niezły miał głosik, co nie ? Musi być młody", odpowiedziała z uśmiechem na twarzy Martha.
Dziewczyny zaczęły się śmiać.  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz