niedziela, 22 lipca 2012

ROZDZIAŁ XVI - BLIND

Dochodziła 18:00. Martha była wystrojona.
- "Rachel ? Jak wyglądam ?", krzyknęła z lekkim uśmieszkiem Martha do Rachel która siedziała w garderobie Marth'y. Gdy Rachel wyszła, Martha była zszokowana.
 - "Wyglądasz cudownie !", skomplementowała ubiór dziewczyny Martha.
- "Nie lepiej od Ciebie. Zapomniałam Ci powiedzieć że dziś jest nasza rocznica z Robb'im. Idziemy z wami. Będę Cię pilnować. Obiecałam to Matthew'iemu", dodała Rachel.
Martha usiadła na łóżku - "Błagam Cię. Nie mów nic o nim. Możesz iść z nami tylko ty sama zapomnij o Matthew. Tak jakby go w ogóle nigdy nie było, ok ?"
Rachel wzruszyła ramionami i poszła układać sobie włosy.
Tak wyglądała Martha na spotkaniu - KLIK
Tak wyglądała Rachel na spotkaniu - KLIK

Dziewczyny są tuż pod kawiarnią. Poprawiły sobie włosy i spojrzały na siebie. Pierw weszła Rachel żeby nikt nie zauważył że przyszły tam razem. Dziewczyna otworzyła drzwi a Martha tylko widziała jak zniknęła w wielkim tłumie klientów. Martha wyjęła lusterko. Poprawiła trochę wygląd i weszła za nią. Zauważyła już siedzącą przyjaciółkę z przystojnym chłopakiem. Rachel puściła jej oczko. Martha stanęła przy drzwiach rozglądając się po wielkim pomieszczeniu.Wyjęła telefon żeby sprawdzić czy na pewno na tą godzinę się umówili. Nagle podeszła do niej znana jej kelnerka.
- "Martha, skarbie. Szukasz kogoś?", zapytała kobieta.
- "W sumie to tak. Pytał ktoś może o mnie?", odpowiedziała dalej rozglądając się Martha.
- "Chodź kochanie. Ten przystojny chłopak zamówił specjalny stolik. Jesteś wielką szczęściarą", złapała za rękę Martha'e.
Martha szła za nią. Rachel zauważyła że coś jest nie tak. Spojrzała na nią zabójczym wzrokiem. Martha dała jej znak że wszystko jest ok. Pokazała jej telefon. Miała namyśli że jakby coś się stało to zadzwoni. Szli przez dłuższy, wąski i ciemny korytarz. Nagle bardzo jasne światło o mało co jej nie oślepło.
- "To tutaj. Miłej zabawy", dodała kelnerka odchodząc.
Martha poprawiła włosy i weszła do tego pomieszczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz