czwartek, 10 października 2013

ROZDZIAŁ XXII - PRETEXT

Dziewczyny wyszły zadowolone ze sklepu. "Jej, Rachel..Od kiedy ty tak stawiasz na swoim?", spytała ciekawie Martha. Rachel się uśmiechnęła i wzruszyła ramionami odpowiadając: "Kochana, czasem trzeba, prawda? Inaczej nigdy byśmy stamtąd nie wyszły". Zaczęły się śmiać. Rachel zamówiła taksówkę.

Przed domem. 19:21.

"Ok, mama wychodzi z domu o 20:00. Oby jeszcze spała bo jak zauważy że nas nie ma to po mnie.",powiedziała niespokojnie Martha. Cicho otworzyła drzwi. Światło było zgaszone. Szeptem kazała zdjąć buty i szybko iść do swojego pokoju. Przez ten czas Martha szybciutko poszła do sypialni swojej matki. Zapaliła światło. "Mamo, już jest po 19:00. Wstawaj bo się spóźnisz". Martha budziła mamę. Jej mama się obudziła i się uśmiechnęła. "Jest jeszcze Rachel?", spytała pół przytomna. Martha kiwnęła głową na tak. Jej mama usiadła na łóżku dodając: "Dziwne, słyszałam otwieranie drzwi, myślałam że poszła". Martha zmarszczyła czoło. "Heh, miałyśmy robaka w pokoju i bałyśmy się że jak wyrzucimy go przez okno to umrze więc postawiłyśmy go na listku". Marthy mama wstała i zaczęła wyjmować ubrania robocze dodając jedynie: "dobrze".
Martha poszła do Rachel na górę. "Ok, zaraz powinna wyjść. Więc nie możemy się szykować bo jak nas będzie chciała pożegnać to nie możemy jej się pokazać wystrojone. Chyba że..."
Dziewczyny zaczęły się szykować.

"Dziewczynki! Ja już wychodzę!", krzyknęła mama Marthy z dołu. Dziewczyny słyszały jej kroki. Nagle Martha wyskoczyła z pokoju wystrojona. "I jak wyglądam, mamusiu?",spytała uśmiechając się. Kobieta popatrzyła na nią dziwnie: "Wybieracie się gdzieś?" Nagle zza drzwi wyskoczyła Rachel. Śmiała się. "Mamy zamiar zrobić pokaz mody, proszę pani!" Uśmiechnęła się. "Wychodzę..zamknijcie drzwi dobrze?",dodała kobieta. Martha przytakiwała. Wróciły do pokoju. Już po chwili usłyszały trzask drzwi.

20:39

"Gotowa?", spytała Rachel. Martha wzięła torbę, poprawiła włosy i dodała: "No pewnie. Wyglądasz super. Brian będzie w szoku gdy Cię zobaczy." Szły w kierunku drzwi. Wzięły głęboki wdech i wyszły. Przed drzwiami czekał już Brian i Philip. Dziewczyny się przestraszyły. Martha cicho krzyknęła nawet. Chłopaki zaniemówili. "I jak wyglądamy?", spytała Martha. Rachel przymknęła buzię Brianowi, która na widok swojej dziewczyny opadła. Lekko się zbliżyła i czule go pocałowała. Martha się uśmiechnęła i wyciągnęła rękę do Philipa. Philip złapał jej dłoń i pocałował. Potem wziął ją pod rękę. To samo zrobił Brian. "Wyglądasz pięknie, Martho..", powiedział Philip. Taksówka czekała. Dziewczyny wsiadły, zaraz po nich chłopcy. Jechali w ciszy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz